wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 6

Kochani jest hashtag bloga, wystarczy, że klikniecie na mały znaczek "tweet about it" i automatycznie możecie pisać tweety :) a jeśli nie chcecie wchodzić na bloga to wystarczy wpisać #CaseFF kocham was ♥ Miłego czytania x



- Najpierw jedziemy do kina, czy coś zjeść? - Spytałam rozsiadając się wygodnie w fotelu.
- Ty wybieraj. - Uśmiechnął się.
- W takim razie najpierw kino.
Jechaliśmy w ciszy, a w tle grało radio, jednak kiedy puścili One Direction one way coś tam od razu sięgnęłam do wyłącznika. Niall spojrzał na mnie pytająco.
- Nie chcę słyszeć Zayna. Zawsze kiedy widzę, że ma lecieć wasz teledysk, po prostu wyłączam. Niestety przez to nie słyszałam żadnej waszej piosenki. - Spojrzał na mnie współczująco. Westchnął.
- Słuchaj wiem, że Zayn postąpił jak ostatni idiota, ale jeśli ci to sprawi satysfakcję, on cierpiał jak cholera, dzwonił do ciebie, a gdy nie odbierałaś po prostu wpadał w furię. Często ode mnie obrywał jakieś uwagi na swój temat. Byłem na niego wściekły. Jednak przez cały czas mogłem go obserwować i wiem jedno, że on cię kochał jak szalony. Nie wiem wtedy odwaliło, ale...
- Niall...- Pokręciłam głową i zamrugałam próbując szybko odpędzić niechciane łzy.
- Hej, spokojnie. - Zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle, Niall odwrócił się w moją stronę po czym delikatnie, kciukiem wytarł moje łzy. - Nie płacz.
- Nie rozumiesz. - Westchnęłam. - Cały czas myślałam, że dzwonił tylko po to żeby mnie przeprosić i mieć z głowy, A teraz ty mi mówisz, że widziałeś jak bardzo mnie kochał. Może gdybym w końcu jednak odebrała ten telefon, a nie zmieniała numer, może byłabym z nim. Nie musiałabym przeprowadzać się do Los Angeles i ja...ja...ja byłabym szczęśliwa. - Podczas mojej mowy z powrotem włączyliśmy się do ruchu. W samochodzie usłyszałam Radioactive Rity Ory i wiedziałam, że dzwoni mój telefon. Przeprosiłam i odebrałam, dzwoniła moja ciocia.
- Ciociu coś się stało? Coś z Jake'iem?
- Spokojnie kochanie. Jake ma się świetnie, po prostu wypadło mi nagłe spotkanie w sprawie twojego występu w jednym z talk show i chciałam cię prosić żebyś przyjechała po Jake'a.
Moja ciocia była również moim menadżerem, ponieważ właśnie tym się zajmowała. Spojrzałam na Horana, który najwyraźniej usłyszał moją rozmowę, bo tylko skinął głową i uśmiechnął się.
- Dobrze, będę za góra pół godziny. - Rozłączyłam się.
- Mogę zadać ci pytanie? - Widziałam, że był lekko zakłopotany.
- Jasne, pytaj o co chcesz.
- Kim jest Jake? - O cholera! Nie chciałam z nim o tym rozmawiać w samochodzie.
- Zobaczysz. - Odpowiedziałam enigmatycznie. Podałam mu adres, wprowadził go do nawigacji i pojechaliśmy. Przez resztę drogi milczeliśmy. Ja myślałam o tym jak mam mu powiedzieć o Jake'u, a Niall najwyraźniej błądził myślami zupełnie gdzie indziej. Dopiero pod samym domem mojej ciotki Horan postanowił się odezwać. To było co najmniej dziwne. Nie chciałam takiej niezręczności między nami, dawniej mogliśmy rozmawiać godzinami bez chwili przerwy. On był przyjacielem doskonałym, zawsze mnie wysłuchał, wsparł, rozbawił, a teraz siedział i milczał.
- Aly... - Ból na ten pseudonim był wielki, Zayn mnie tak nazywał. Cierpienie prawdopodobnie było wymalowane na mojej twarzy.
- Lissa. - Poprawiłam go. - Teraz wolę jak tak się na mnie mówi.
- Lissa, muszę ci to powiedzieć, a raczej spytać. Czy ty nadal czujesz coś do Zayna?
- Chociaż bym chciała przestać to nie mogę.
- Czemu?
W tym samym momencie z domu wybiegł Jake, głośno krzycząc "mama", a za nim moja ciotka. Pewnie nas zauważyli jak wysiedliśmy z auta.
- Jakey! - Pisnęłam podbiegając do niego i biorąc go na ręce. Mimo, iż nie widziałam go tylko jeden dzień strasznie za nim tęskniłam.
- Mamo kto to jest? - Zapytał patrząc na Nialla, który stał zaledwie kilka centymetrów ode mnie.
- To jest wujek Niall, Niall to jest...mój synek Jake. - Przygryzłam wargę w oczekiwaniu na to co zrobi Horan, czas wydawał się zatrzymać w miejscu. Widziałam jak mocno nad czymś myślał. W końcu uklęknął przy Jake'u i z wielkim uśmiechem na ustach przywitał się z nim.
- Kochanie strasznie cię przepraszam, ale załatwiam ci występ i naprawdę muszę iść.
- Nic nie szkodzi ciociu, ale mogłabyś pożyczyć nam fotelik Jake'a?
Ciocia tylko uśmiechnęła się i pociągnęła Horana do garażu, a ja z lekkim uśmiechem czekałam aż wrócą. Bałam się co mógł sobie o mnie pomyśleć jak dowiedział się o dziecku. Czy będzie pytać kto jest ojcem? Czy powie reszcie? Miałam nadzieję, że nie. Kiedy wrócili, chłopak uśmiechał się jak głupi niosąc fotelik i torbę z ubraniami. Widząc go takiego trochę odetchnęłam. Zapakowaliśmy się wszyscy do samochodu i pożegnaliśmy się z moją ciotką.
- Skoro nasze plany uległy zmianie to co ty na to żeby wziąć Jake'a do parku albo jakiś plac zabaw? - Zaproponował odpalając samochód. Miałam ochotę go wyściskać. Podczas naszej jazdy mieliśmy włączone radio, gdyby nie to chyba bym zwariowała przez tę ciszę.
- Mamusia! - Pisnął kiedy puścili moją piosenkę. To było naprawdę dziwne, słyszeć siebie w radiu. Chciałam zmienić stację, ale Niall mi nie pozwolił, a wręcz przeciwnie, zrobił głośniej. Zarumieniłam się. Byłam zażenowana. a on pogarszając to zaczął śpiewać, chyba robił mi na złość.
- Niall proszę cię... - Jęknęłam.
- Wujek Niall! - Krzyknął Jake z tyłu. Odwróciłam się do niego.
- Wujek Niall prowadzi, kochanie nie rozpraszaj go. - Powiedziałam łagodnie.
- Oj bez przesady. - Mruknął Horan. Odwrócił się do chłopca i powiedział - Ej kolego chcesz jechać do McDonalds? - Po czym znów skupił swój wzrok na drodze. Z tyłu rozległ się wielki krzyk. Zaśmialiśmy się z jego entuzjazmu. Nie bardzo podobał mi się ten pomysł, ale i tak nie jadł tego śmieciowego jedzenia często, więc byłam spokojna. Nie chciałam być jedną z tych matek, które dają swoim dzieciom byle co do jedzenia. Podjechaliśmy w końcu pod McDrive. Niall zamówił do nas nawet nie pamiętam co, a dla Jake'a wziął zestaw dziecięcy. Chwilę czekaliśmy za zamówieniem, później musiałam się z nim sprzeczać, bo uparłam się żeby zapłacić, ale oczywiście się nie zgodził.
- Wiesz może to zabrzmi dziwnie, ale Jake przypomina mi Zayna. - Znieruchomiałam. On wiedział. Byliśmy na placu zabaw, a mój kochany synek biegał i śmiał się z innymi dziećmi, siedzieliśmy w idealnym miejscu żebym mogła mieć na niego przez cały czas oko. Nie wiedziałam co powiedzieć. Musiałam nad tym porządnie pomyśleć.
- To nie brzmi dziwnie. - Westchnęłam.
- Mają takie same oczy i włosy, są prawie identyczni. - Niall proszę cię odpuść. Błagałam w myślach.
- Dlatego, że to jest jego syn. - Wypowiedziałam te słowa tak cicho, że były ledwie słyszalne, ale chłopak najwyraźniej je usłyszał, bo głośno przeklął.
- Jak to możliwe?
- Chyba nie muszę ci na to odpowiadać. - Zaśmiałam się próbując rozluźnić nagle powstałe napięcie.
- Nie o to mi chodziło.
- Wiem, wiem. - Wzięłam głęboki oddech. - Na miesiąc przed moimi urodzinami Zayn zrobił naprawdę coś wspaniałego i wtedy to się stało...Kiedy poszedł do X-factor i połączyli was w grupę chciałam mu powiedzieć o ciąży, ale nie chciałam dokładać mu stresu i zamierzałam mu powiedzieć kiedy zaczniecie wygrywać, niestety stało to co się stało i zostałam sama. Mój ojciec nie chciał mnie znać, a matka przysłała mi tutaj do ciotki i oto jestem w tej chwili siedząca na ławce, kiedy usłyszałeś o mnie, przez moją przyjaciółkę, która praktycznie zmusiła mnie do nagrania piosenki w studio jej taty.
- Mam jedno ważne pytanie. Jak sobie radzisz? No wiesz ta cala sytuacja z dzieckiem, ty zostałaś sama. Pracujesz, a może się uczysz?
- Na początku było mi naprawdę ciężko odnaleźć się w nowej sytuacji, ale kiedy Jake był mały moja ciocia bardzo mi pomagała, z resztą moja przyjaciółka Lydia i mój...chłopak Dylan też zawsze przy mnie byli. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie ta trójka.
- Zawsze mogłaś do mnie zadzwonić. - Powiedział z wyrzutem. Miałam ogromne poczucie winy, że tak go ignorowałam, ale nie potrafiłam inaczej. Chciałam się odciąć od wszystkiego co było związane z Malikiem, a tym samym z jego przyjaciółmi. Znałam jedynie Nialla i Harry'ego, ponieważ z tego co mówił zawsze szczery Styles, Liam i Louis raczej nie pałali do mnie sympatią, nie miałam pojęcia czemu, ale prawdę mówiąc nie dbałam o to, a Harry nigdy nie chciał mi powiedzieć dlaczego tak jest.
- Wiem i strasznie żałuję, że tego nie zrobiłam, ale wtedy myślałam, że kiedy dowiesz się o dziecku od razu polecisz z tym do Zayna... - Westchnęłam.
- Wspominałaś coś o chłopaku... - Wiedziałam do czego zmierzał, więc przerwałam mu i odpowiedziałam.
- Chciałam zapomnieć o Zayn'ie i myślałam, że mi się to udało kiedy spotkałam Dylana, ale niestety nigdy nie mogłam o nim do końca zapomnieć. Spotykaliśmy się przez długi czas, ale teraz on jest zaręczony z moją przyjaciółką.
- Zawsze jesteś taka szczera? Bo jeśli tak to tym bardziej chcę jak najczęściej się z tobą spotykać, może będę miał okazję poznać tą nową ciebie.
- Jestem szczera tylko przy tych, którzy są dla mnie ważni. Z reguły jestem cicha i bardziej skryta.
- Mamo pobaw się ze mną! - Krzyknął Jake z karuzeli. Oboje zachichotaliśmy i poszliśmy do niego. Usiadłam razem z chłopcem, a Niall nas kręcił. Jake piszczał i chichotał, a ja nic nie mogłam poradzić na wielki uśmiech. Później poszliśmy na huśtawki. Mój mały mężczyzna zażyczył sobie, aby to wujek go huśtał, a mamusia miała tylko patrzeć. Chciałabym żeby Horan spędzał z nami więcej czasu, ale to było raczej niemożliwe biorąc pod uwagę fakt, że mieszkał na drugim końcu świata.
- Hej Niall, tak właściwie to na ile przylecieliście do Los Angeles? - Spytałam śmiejąc się z Jake'a, który wymachiwał nogami próbując huśtać się samemu.
- Z tego co wiem to na trochę dłużej niż normalnie, bo mamy teraz więcej koncertów i wywiadów związanych z wydaniem filmu. - Byłam zaskoczona.
- Wydajecie film?
- Tak. Dziwi mnie fakt, że nie przeszkadzają ci wszyscy ludzie gapiący się na nas i robiący nam zdjęcia. Pewnie niedługo zjawią się też paparazzi. - Jęknął niezadowolony. Rozumiałam go, chociaż mnie samej jak na razie rzadko zdarzały się takie sytuacje.
- Szczerze powiedziawszy to nawet nie zwracam na nich uwagi, bo jestem skupiona na was. - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Spędziliśmy w parku jeszcze dobrą godzinę, cieszyłam się mając z powrotem przy sobie Nialla, to był wymarzony przyjaciel. Niestety z każdą chwilą pojawiało się coraz więcej fanów, a to nam wszystko utrudniało.
- Wiesz jeśli nie chcemy się spóźnić na moją próbę to powinniśmy już jechać. - Powiedziałam śmiejąc się kiedy chłopak gonił Jake'a po placu zabaw.
- Masz rację, ale co z Jake'iem?
- Moja ciotka już powinna być w domu. - Powoli zaczęliśmy się zbierać i próbowaliśmy przedostać się przez tworzący się właśnie mały tłum ludzi. Horan trzymał chłopca na rękach, widziałam, że mój kochany chłopiec był przerażony, miał minę jakby zaraz miał płakać. Nie mogłam na to patrzeć, chciałam jak najszybciej znaleźć się bezpieczna w samochodzie, chciałam tulić do siebie przestraszonego Jake'a.
Kiedy przyjechaliśmy i weszłam do garderoby byłam odrobinę spóźniona, więc makijażyści i styliści od razu wzięli się do roboty. Miałam to szczęście, że pracowali przy mnie prawie sami przystojni mężczyźni, przynajmniej było na czym zawiesić oko. Uwielbiałam tych mężczyzn, idealnie trafiali w mój gust. Sukienka, którą miałam na sobie była niemalże identyczna jak ta, którą miałam w teledysku, a makijaż był subtelny i delikatny, dla mnie wręcz idealny. Do garderoby weszła kobieta o imieniu Michelle, która zajmowała się wszystkimi technicznymi dociągnięciami. Uśmiechnęła się do mnie ciepło.
- Kochanie z uwagi na to, że jest to finał i mamy dużo czasu zaśpiewasz dzisiaj dwie piosenki, twoja menadżerka podrzuciła chłopakom z zespołu jakieś dwadzieścia minut temu nuty do twojej nowej piosenki i powiedziała, że to będzie jej premiera, wnioskując po twojej zaskoczonej minie widzę, że nic nie wiedziałaś. Sama nie jestem dobrze poinformowana, ale zdradziła mi tytuł, Say Something. - Michelle była dość bezpośrednią i szczerą kobietą. Say Something to piosenka nad którą ostatnio pracowałam. Nawet już nagrałam ją w studiu i być może znajdzie się na mojej płycie, którą planowaliśmy wydać jeszcze w tym roku.
Wyszłam na scenę, wzięłam głęboki oddech i skinęłam gotowa. Zaśpiewałam Skyscraper, a nowej piosenki nie kazano mi próbować, nie wiem dlaczego, przecież zawsze trzeba przećwiczyć piosenkę, ale jak się okazało mieliśmy spore opóźnienie i na scenę musieli wyjść chłopcy jeśli chcieli zdążyć przed pojawieniem się publiczności. Śpiewali Little Things, głos Zayna brzmiał tak perfekcyjnie, naprawdę chciałabym żeby to wszystko między nami potoczyło się inaczej. Przez cały czas wpatrywałam się w niego, a on najwyraźniej to poczuł, ponieważ co chwilę się odwracał, a ja wtedy udawałam, że przyglądam się Niallowi, oby mu się później za to nie oberwało.
- Witam wszystkich na finale dziewiątej edycji X-factor. Na początek mamy dla was występ świetnie zapowiadającej się młodej artystki, Alyssy Reid. Może kilka słów o niej, Demi powiedz co myślisz o tej młodej dziewczynie.
Serce waliło mi jak oszalałe, Demi Lovato miała powiedzieć co o mnie sądzi, bałam się jej oceny i to cholernie.
- Cóż, mogę powiedzieć jedynie, że jest niesamowicie utalentowana i obawiam się, że za jakiś czas może osiągnąć wyższą skalę głosu niż ja, rośnie mi konkurencja. - Zażartowała, a mi spadł kamień z serca. - Jest również prześliczna i bardzo delikatna. Nic więcej dodać nie mogę, czekam na jej płytę, którą z pewnością kupię. Alyssa, chodź tu do nas. - Rozległy się brawa, a ja cała zestresowana wzięłam kilka głębszych oddechów i wyszłam na scenę. Przywitałam się i zaczęłam to co mi szło według niektórych, najlepiej. Po zakończeniu pierwszej piosenki zespół od razu zaczął grać kolejną piosenkę, a ja wczułam się i zaczęłam śpiewać z jeszcze większymi emocjami niż wcześniej.
Say something, I'm giving up on you
I'll be the one, if you want me to
Anywhere, I would've followed you
Say something, I'm giving up on you

And I am feeling so small
It was over my head
I know nothing at all

And I will stumble and fall
I'm still learning to love
Just starting to crawl

Say something, I'm giving up on you
I'm sorry that I couldn't get to you
Anywhere, I would've followed you
Say something, I'm giving up on you

And I will swallow my pride
You're the one that I love
And I'm saying goodbye

Say something, I'm giving up on you
And I'm sorry that I couldn't get to you
And anywhere, I would've followed you

Say something, I'm giving up on you

Say something, I'm giving up on you
Say something

Śpiewając ostatni wers czułam łzy w oczach. Ukłoniłam się delikatnie i usłyszałam brawa oraz piski. Podobało im się. Spojrzałam w stronę sędziów, Demi Lovato stała i klaskała. Po chwili patrzyłam jak wychodzi ze swoje miejsca i idzie do mnie. Byłam podekscytowana, kiedy mnie uściskała nogi ugięły się pode mną. O mój Boże właśnie przytuliła mnie Demi Lovato.
- To było naprawdę niesamowite. - Powiedział prezenter.
- Świat potrzebuje takich artystek jak ty. - Dopowiedziała Demi.
- Dziękuję bardzo za te miłe słowa. To wiele dla mnie znaczy, te piosenki są mi bardzo bliskie i cieszę się mogąc podzielić się z wami moimi emocjami. - Ktoś krzyknął "kochamy cię" - Ja też was kocham. - Po tych słowach ponownie się ukłoniłam i zeszłam ze sceny. Tam od razu ktoś porwał mnie w ramiona.
- Byłaś niesamowita. - Krzyknął Niall, a zaraz po nim zostałam zaatakowana przez Harry'ego.
- Alyssa. - Ten głos. Zesztywniałam kiedy go usłyszałam. Czułam ramiona Nialla i Harry'ego, którzy mnie obejmowali spięły się. Chłopcy byli kochani. Chciałam brzmieć chłodno. Zrobiłam więc wszystko co w mojej mocy, aby zdobyć się na obojętny ton.
- Cześć Zayn. - Powiedziałam to niemal jadowicie. Horan ledwo tłumił parsknięcie, a Styles uszczypnął mnie w plecy, przez co prawie podskoczyłam.

_________________________________________
Tadam w końcu się spotkali. Wiem znów nawaliłam, ale to wszystko przez tą cholerną szkołę, u mnie kończy się semestr w grudniu, więc trochę nas w ostatnim czasie cisnęli :/ 
Do tego kilka osobistych problemów, ale to nie jest żadna wymówka. Postaram się pisać jak najwięcej w przerwę świąteczną!
Co myślicie o tym rozdziale?
Jak sądzicie co zrobi Zayn?
Czy Niall powie Malikowi o Jake'u?
Macie gifa z naszą Alyssą, w teledysku :)
Proszę komentujcie, chcę tutaj widzieć minimum 15 komentarzy! ♥
+ Jeśli możecie zaobserwujecie mnie na twitterze? @agatorek29
#MuchLove ♥

15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!! Też musze poprawiać oceny więc nie jesteś z tym sama:) czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall to byłby świetny ojciec! Jestem ciekawa jak będzie całe spotkanie Zayna i Lissy wyglądało... z niecierpliwością czekam na kolejny rodział :) buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nier Niall raczej nie zdradzi jej tajemnicy xd jest zbyt lojalny tak mysle ;)
    A co do zayna.. nie mam pojecia XD
    wgl rozdzial super i do nn :*
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. ajajajaj ♥ cudowne, fantastyczne, genialne !!
    Kocham to opowiadanie. Strasznie mnie ciekawie ci stanie się teraz miedzy Zaynem a Ally.
    Mam nadzieję, że nowy rozdział będzie szybko. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny... czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKI!!! czekam na nexta!!!!!niech Alyssa będzie z Nini, albo Hazza! kocham i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. uenxywmxyei wspanialy boziu kocham to ff *-*
    @Elissabetthh

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam, wreszcie wykonałam Twój zwiastun, przepraszam, że zajęło mi to tak długo. W razie zastrzeżeń napisz, mogę coś poprawić. Ale przede wszystkim proszę o szczerą opinię.
    http://dragon-trailers-zwiastuny.blogspot.com/2014/12/236-237-night-changes.html
    Pozdrawiam,
    Lusieeek.

    OdpowiedzUsuń
  9. oki czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest! W koncu sie spotkaja! Czeklam na to :3
    Ciesze sie, ze Lissa odnowila kontakt z Niallem ;)
    Czekam na nexta xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie piszesz *-*

    OdpowiedzUsuń